piątek, 21 czerwca 2013

18

 WĄTPIĘ, ŻE CZYTACIE TO CO PISZĘ POD ROZDZIAŁAMI WIĘC CHCIAŁABYM POINFORMOWAĆ, ŻE POTRZEBNA MI OSOBA KTÓRA MOGŁABY PROWADZIĆ KONTO JUSTINA Z TEGO BLOGA NA TWITTERZE :)

18


Od Noemi. O MÓJ BOŻE. Czego ona ode mnie chce?

/Rozmowa/

Noemi: siema lovelasie nie wiem czy wiesz ale Twoja dziewczyna ma jutro urodziny.
Justin: nie jest moją dziewczyną
Noemi: może i nie jest ale tak wyglądacie.
Justin: skąd wiesz skoro nie spotykacie się i nie widujesz nas?
Noemi: nie ważne. Jak już chyba wiesz to Casandla nie świętuje urodzin. Więc Ty jako jej księciunio sprawisz, że te urodziny polubi.
Justin: księciunio?
Noemi: Yeah, Cas bardzo często jak byłeś w szpitalu opowiadała o Tobie.
Justin: czyli?
Noemi: Na przykład, że jesteś seksowny i mega przystojny. Wiesz nie zaprzeczam.
Justin: luz. A więc jak mam ją jutro uszczęśliwić?
Noemi: wiem. Chcesz z nią być?
Justin: co to za pytanie?
Noemi: chcesz czy nie?
Justin: bardzo.
Noemi: kup jej pierścionek i czerwonego tulipana, bo to jej ulubiony kwiat, symbol wiecznej miłości. Pójdziesz z nią gdzieś gdzie można położyć koc i rozstawić w sercu świece. Tam spędzicie miło czas, zagrasz dla niej coś na gitarze i poprosisz aby była twoją dziewczyną. Kup pierścionek i spotkajmy się jutro w starbucks o 12.

/Koniec/

Czyli możliwe, że jutro Cas będzie moją... dziewczyną? Jestem gotowy na to? Chcę, naprawdę chcę ale boję się, że ona mnie wyśmieje. Podoba mi się? oczywiście. Sprawię, że zapamięta te urodziny.  Będą tak wyjątkowe jak i ona. Mam zagrać na gitarze? nie grałem od wieków. Muszę napisać tekst, i zaśpiewać jej. Staję się mięczakiem dla tej dziewczyny.
Wiedząc, że jest już późno poszedłem do siebie. Usiadłem na łóżku i zacząłem obmyślać jak mam to wszystko zorganizować. Po chwili usłyszałem, że drzwi do mojego pokoju otwierają się a w nich okazuję się całą mokra Cas. Usiadła obok mnie.
- Nie śpisz ze mną? - zapytała smutno. Z chęcią bym spał, kochanie.
- Nie dziś słonko. - odpowiedziałem i pocałowałem ją w mokrą główkę.
- Dlaczego? - zapytała wtulając się w moją klatkę piersiową.
- Mam wiele spraw do załatwienia. - było mi jej szkoda. Tak bardzo chciałem jej bliskości.
- Idę spać. - nie wiem czy była zła, czy smutna. Ale wiem, że musiałem jakoś to załagodzić.
- Ej. Mała.. - wstałem i zbliżyłem się do niej łapiąc ją za rękę. - to tylko dzisiaj. Dobrze? przepraszam. Śpij dobrze, słodkich snów. - pocałowałem ją trochę dalej niż w policzek. Szczerze to bardzo blisko ust. Miałem wielką ochotę ale nie chcę wszystkiego zepsuć.
- Wzajemnie. - odpowiedziała z uśmiechem. O to się starałem.
Poszła do swojego pokoju a ja od razu wyjąłem kartkę i gitarę, która stała obok. Komponowałem i pisałem całą noc.

**

Po nie przespanej nocy udało mi się napisać idealny tekst, opisujący wszystko co czuję do Cas. Mam nadzieję że przyjmie to z otwartym sercem.
Była już 11. Musiałem się streszczać. Ubrałem się raz dwa i stwierdziłem, że umyję się później. Sprawienie, że urodziny Cas będą wyjątkowe jest ważniejsze. Postanowiłem nie składać jej życzeń, niech pomyśli, że zapomniałem i przekona się co szykowałem.
Poszedłem do jej pokoju, jeszcze słodko spała. Napisałem jej karteczkę, że wyszedłem i będę o 17:30. Udałem się w stronę Starbucks'a. Naprawdę bałem się tego spotkania. Po drodze był sklep jubilerski. Miałem kilka tam pieniędzy z oszczędności, na wyjątkowe okazje. Sądzę, że to jest ta okazja. Dla niej mogę wydać wszystko. Boję się, że nie skończy się to na zauroczeniu. A najgorsze jest to, że ona może nie pokochać mnie. A ja nie jestem doświadczony w takich rzeczach. Nigdy nie kochałem dziewczyny innej niż moja mama i siostra. Nawet Cas nie kocham. Jeszcze.
Wszedłem do środka i zacząłem się rozglądać po półkach.
- Mogę w czymś pomóc? - zapytała dziewczyna. Była mniej więcej w moim wieku. Przyznam, że bardzo ładna. Ale nie ładniejsza od Cas.
PORÓWNUJĘ JĄ JUŻ DO INNYCH.
- Tak. Chciałbym kupić pierścionek. Moja... dziewczyna ma dzisiaj urodziny. - jeżeli dzisiaj się zgodzi to muszę się do tego przyzwyczaić.
Dziewczyna pokazywała mi różne pierścionki, ale żaden nie przypadł mi do gustu. Aż do ostatniego. Był idealny.
- Czyste złoto z diamentem. - powiedziała. Brak mi słów. Mam nadzieję, że spodoba się jej. <tak wygląda>
- Ile? - zapytałem oschle opierając łokcie oladę.
- Jako, że jesteś bardzo przystojny i seksowny no i z chęcią bym się z Tobą przespała, to 1000. - próbowała być uwodzicielska. Dla mnie to zwykła dziwka. Nie ma szacunku i godności do samej siebie.
Zapłaciłem, spakowała w pudełko i wyszedłem. Spotkałem się z Noemi w kawiarni.
- No, pokaż co kupiłeś. - wyjąłem pierścionek z kurtki i podałem jej.
- Nie mam pojęcia jak jej go dać. - przyznałem się spuszczając głowę w dół.
- Spróbuj na mnie. - to był dobry pomysł. Wyjąłem pierścionek z pudełka.
- Cas.. chciałabyś być moją dziewczyną? - zapytałem udając, że to moja Casandla. Znaczy nie moja ale.. wiecie o co mi chodzi.
- Pewnie. - założyłem jaj pierścionek na rękę z uśmiechem. Po chwili odwróciłem się w lewo. Przez szybę ujrzałem Cas.
Co ona tu robi? Patrzała na nas zszokowana i ze łzami w oczach.
- Zdejmij pierścionek i schowaj go szybko, odbiorę go od Ciebie później. - powiedziałem i wybiegłem z kawiarni. Cas biegła przed siebie, pewnie już płacząc. Co ja narobiłem?
W końcu ją dogoniłem.
- Najpierw mówisz mi słonko, mała, mówisz że naprawdę mi ufasz, że jestem wyjątkowa i wiele innych rzeczy a teraz? Teraz jesteś z nią? zostaw mnie. - płakała. Doprowadziłem ją do płaczu.
- Casandla proszę daj mi to wyjaśnić.
- Nie odzywaj się do mnie. I nie, nie masz się wyprowadzać ani uciekać, zostań w domu. Za dużo wiesz. - pobiegła przed siebie.
Wszedłem do kawiarni i wziąłem pierścionek od Noemi i pobiegłem zająć się szykować piknik dla Cas. Wiem, że wytłumaczenie jej i pocieszanie było ważniejsze ale nie było czasu. Ona myśli, że mniej więcej zdradziłem ją w jej urodziny. Zjebałem wszystko.

___________________________________________

Jak myślicie, Cas wybaczy mu to i pozwoli wytłumaczyć?
<3

BARDZO DZIĘKUJĘ  ZA KOMENTARZE I WYŚWIETLENIA, JESTEŚCIE NAJLEPSI <3

KTO MOŻE ZAŁOŻYĆ KONTO JUSTINA NA TWITTERZE? BO CAS JUŻ MAM ZAŁATWIONĄ ALE POTRZEBNY JESZCZE JUSTIN :)

Tala St.


10 komentarzy:

  1. Dawać, dawać, potrzebnny mi Justin <3 :)
    Rozdział świetny. :) Jest jakaś akcja ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Chce następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ojprdl...szybko kolejny..<3333333

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest takie ahfsgbjsak *_* Szybko następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że sobie to wytłumaczą. <33

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam<3
    WKOŃCU NA BIERZĄCO, FAK JEE !
    skefneikjrei!
    rozdział rewelacja!
    proszę, tylko usuń weryfikację! :(
    pozdrawiam :P i czekam na nn ! <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za wyrażenie swojej opinii i poświęcenie czasu na skomentowanie :)
To wielka motywacja xx
Tala.